Michał Łysiak

Michał Łysiak

Ciągnie mnie do sceny od dłuższego czasu. Nic nie poradzisz. Gdyby nie to, prawdopodobnie zostałbym zawodowym montażystą, geografem, fotografem albo kolarzem, a w moim idealnym świecie w telewizorze nadawaliby ciągle Star Trek’a z lat 60′ na zmianę z wyścigami Formuły 1 i codziennie można by jeść pizzę z salami oraz kwaśne żelki. W praktyce wyszło trochę inaczej. Z ciekawości do sceny udało się jednocześnie stworzyć sposób na życie. Jest teatr, kabaret, grupa improv, trochę statuetek z festiwali na pamiątkę i wyjątkowi ludzie, którzy mają w głowie podobnie. To już około dwudziestu lat od mojego pierwszego wyjścia na scenę teatralną, wypowiedzenia kilku słów i zejścia z niej z umiarkowaną godnością, a ja wciąż odkrywam w jaki sposób zrobić to tak, jak mi się wydaje, że byłoby dobrze. I to jest w tej przygodzie najpiękniejsze.

Copyright